Zadłużona. Masa kredytów, chwilówek. Depresja, myśli samobójcze.

Temat na forum 'Jak wyjść z długów' rozpoczęty przez kleo1987, Październik 3, 2015.

  1. klarysa

    klarysa Member

    Przepraszam Cię , bardzo Cię przepraszam. Gadaj tu, z nami, nie będziesz sam! Znajdzie się jakaś szczera i pełna dobroci w sercu, która Ci pomoże. Dobrze, że tu trafiłeś, że jesteś tu, z nami . Trzymaj się.
     
  2. CinMar

    CinMar New Member

    Dziękuję Wam wszystkim za dobre słowa.
     
  3. klarysa

    klarysa Member

    Wiesz co, czasami słowo od drugiego człowieka ważniejsze od pieniędzy :) .... Pozdrawiam Cię bardzo ciepło i serdecznie.
     
  4. CinMar

    CinMar New Member

    Dobrej nocy wszystkim życzę o ile ktoś może spokojnie spać ja niestety nie,Również ciepło i serdecznie pozdrawiam.
     
  5. Ann81

    Ann81 New Member

    Chce upadłośc bo tak na serio to nigdy tego nie spłacę, płacąc pierwszego wierzyciela 10 bedzie juz naliczał odsetki i zanim do niego dojde to chyba czas bedzie sie kłaśc do trumny. Wiem , że długi trzeba oddać ale co to za zycie z komornikiem do śmierci.
    Nie wiem co robić, miotamy się z mamą bo zwyczajnie nie wiemy co dalej. Jak się za to zabrac.
     
  6. Ann81

    Ann81 New Member

    CinMar jak tam?? Trzymasz się jakoś??
    Pewnie, bądz tu z Nami zawsze to jakos razem w tym wszystkim.
    Nie poddawaj się!!!
    może jakoś ja tobie pomoge, mi pomaga mama, a całą wiedzę bede przekazywała tobie, krok po kroku, co robimy moze i u Ciebie pomoże.
     
  7. CinMar

    CinMar New Member

    Cześć,przygniataja mnie różne myśli,nie mam siły już,dziekuje za pamięć,pozdrawiam serdecznie,nie mam planu jak to wszystko poskładaćbędziemy w kontakcie.
     
  8. Ann81

    Ann81 New Member

    570-860-403
    jakbys chciał pogadac
    Masz wszystkie dokumenty swoich pozyczek?? co gdzie ile wziales, ile oddac jak wyglada rata i kiedy była ostatnia wpłata??
    dużo masz łącznie długu??
     
  9. CinMar

    CinMar New Member

    Mam to gdzieś wszystko na e-mailu długu łącznie zliczylem i gdzieś ok.150000zl.wychodzi,zadzwonie w poniedziałek to pogadamy,generalnie wszystko było zaciagane przez internet,trzymaj się ciepło.
     
  10. Ann81

    Ann81 New Member

    Dobrze, trzymaj to , zbieraj miej przygotowane, przecież to że ktoś mi pomaga to nie znaczy , że Ty nie możesz robić tego samego u siebie, damy rade!!! tylko się nie poddawaj!!!
    Mi poradzono płacic cokolwiek zeby było widac że coś robie, wpłacac nawet po 100 zł na jedno. Postaraj sie nie dogadywac przez telefon z nikim bo wtedy wszystko jest liczone i ustalane od dnia zawarcia ugody a nie od dnia podpisania umowy kredytowej, podobno cieżej wtedy jest cos ugrac. Jesli masz coś w banku może warto napisać do nich o restrukturyzacje i zawieszenie spłaty kapitału i odsetek.
    Dzwoń, pisz, pamietaj nie jestes z tym sam!!!
     
  11. CinMar

    CinMar New Member

    Okey,jakos mi lżej jak coś się tutaj napisze ktoś się odezwie,odezwe się w poniedziałek,milego weekendu,chociaz nie wiem czy w naszym położeniu może być miły
     
  12. Ann81

    Ann81 New Member

    No własnie, a co Nam da w weekend zamartwianie się?? nie mozna sie tak dołowąc na serio, wazne jest żeby walczyc z nimi z w miare nie naruszoną psychiką. Ja staram się w weeknd nie myslec o tym, wiem ze zaraz w poniedziałek od 7 zaczna sie telefony i listy w skrzynkach, ale cóz mogę?? a wiem że psychika tez jest bardzo wazna. Odzywaj sie kiedy chcesz, jak nie odbiore póśc smsa.
    Siedze w pracy i staram się jakos nie myslec o tym wszystkim bo bym chyba zwariowała.
    Spotkaj się ze znajomymi, wyjdz na spacer, zrób sobie cos dobrego do jedzenia i nie mówie tu o tym zeby wydawac krocie na swoje przyjemnosci, spraw sobie odrobine przyjemnosci nawet smacznym (nie drogim ) jedzeniem. W weekend i tak nic nie zrobisz. Postaraj sie odetchnąc, nabrac siły na nowy tydzień.
     
  13. Ann81

    Ann81 New Member

    Nie dołuj sie tak :) uszy do góry!
     
  14. klarysa

    klarysa Member

    Słuchaj, sama też siedzę w tym bagnie po uszy. Sporo czytałam nt upadłości, rozmawiałam nawet z byłym windykatorem. Upadłość to naprawdę jest sprawa , na której można się ostro przejechać. Jak nie masz zupełnie, ale to zupełnie nic wartościowego, np. nieruchomość, no to można powalczyć ale równie dobrze możesz powalczyć z firmami windykacyjnymi. Ogłosić upadłość - masz ponad 5 chyba lat z głowy. Tzn. zapomnij np. o ratach, telefonach, poza tym jakiś czas będzie figurowała w bazach. Dopiero jak syndyk ogłosi, że jesteś ,,wolna,, to dopiero starasz się o ,,czyszczenie,,baz. Jeśli zdecydujesz się wojować z firmami, to zawsze jest cicha nadzieja, że sąd umorzy postępowanie, że zwrócisz tylko jakiś kapitał. Sama drogę do życia bez długów dopiero w ub. roku we wrześniu rozpoczęłam i jak na dziś jedna sprawa w sądzie rejonowym, dwie są w EPU i lada dzień listonosz zawita do drzwi . Nie mogę powiedzieć, że jestem spokojna i , że jest mi fajnie. Nie, nie jest mi fajnie, Bywam zła, zalękniona, nie mam kasy ale cóż robić. Każdego dnia uczę się czegoś od kogoś jak z tym walczyć i jak z tymi cholernymi długami żyć. Uwierz mi, często jestem nawet w świetnym nastroju . Wyobraź sobie, że dla mnie ogromnym wsparciem , ratunkiem od zwariowania jest to, że moim obrońcą i wsparciem jest Bóg i modlitwa ,. To sfera duchowa mojego życia. No i jest KTOŚ, w mojej ocenie zesłany przez Opatrzność, kto mi ogromnie pomaga. Nie tylko mnie z tego co widzę . To robertas1. Gdybym tu , na to Forum trafiła wczesniej, np. rok temu, inaczej potoczyłoby się wiele moich spraw. Zresztą już kilka razy to pisałam . No ale tak czy owak , jestem tu, jestem spokojna , że jeśli zaczną się wątpliwości, pojawią kolejne nakazy sądowe, będę musiała to przejść ale tez i wiem, że robertas1 jest, czuwa i mogę na Niego liczyć. Wierzę Mu i ufam ogromnie. Pamiętaj , jeśli trafiłaś tu, na to Forum , to zapewne znajdzie się ktoś, kto Cię poprowadzi , kto Ci pomoże. Walka o uwolnienie z długów bywa trudna i długotrwała ale kiedyś się skończy. Powodzenia ! Pozdrawiam i przemyśl dokładnie wszystko :)
     
  15. Ann81

    Ann81 New Member

    Mysle że majac długi na kwote 150.000 to upadłośc jak najbarziej, skoro mam 14 wierzycieli i kazdemu chcac płacic cokolwiek czyli 100 zł to juz mam 1400. spłacając 1 to do 14 kiedy dojde??
    A gdyby Bóg nade mną czuwał to by mi połamał rece żebym tego nie wzieła, a nie pozwolił mi brac i ptrzy jak teraz sie miotam.
    Jak się dogadac z w wierzycielami przy tak ogromnych kwotach??
    Dla mnie osobiscie moge dozywotnio nic nie brac na raty bo słowo kredyt wywołuje u mnie paniczny strach.
     
  16. Ann81

    Ann81 New Member

    walka przy kwocie 150.000 konczy sie w dniu mojego pogrzebu :(
     
  17. klarysa

    klarysa Member

     
  18. klarysa

    klarysa Member

    Pierwsza sprawa : Bóg nie jest temu winien, że brałyśmy tyle kasy. Miałyśmy wolną wolę a ON czekał kiedy się opamiętamy. Walnij się w pierś i odpowiedz sobie na pytanie: ile z tych 150 tysięcy jest faktyczną kasą , którą dysponowałaś obojętnie w jaki sposób? Ile natomiast to jakieś naliczane koszta, procenty , prowizje itd? W mojej ocenie nie dasz rady dogadać się z wierzycielami. Może z KRUKIEM ale tylko wtedy gdy to ma sens i gdy trafisz na windykatora , który okaże się być ,,człowiekiem,, . Z mojego doświadczenia : nie dogadywałam się i chyba nie będę z żadnym wierzycielem, no bo co im mam mówić? Nie mam pieniędzy i nie będę płacić ? Około roku temu, próbując jakoś wyjśc z długów, poprosiłam bliską osobę o wzięcie dla mnie pożyczki w Alior B. na kwotę prawie 40 tysięcy. Zaufała mi i teraz płacę co miesiąc prawie ponad 1600zł raty! Zwariowałam wówczas! Rozum mi odjęło! wpadłam w jeszcze większe bagno! Te raty kończą się chyba we wrześniu przyszłego roku i dopiero wówczas będę mogła inaczej ,,grać,, . Do tego czasu muszę być silna i cierpliwa i czekać na kolejne sprawy w sądach i rozstrzygnięcia . Nie mam możliwości spłaty bo muszę żyć , płacić rachunki i czasami kupić sobie jakieś majtki :) . Kumasz? Głową muru nie przebijesz i nie wymyślisz prochu. Te 150 tysięcy tez da się spłacić. Uwierz mi. Startowałam z długiem 120 tysięcy i jeśli Bóg mnie nie powoła do siebie , mam nadzieję za kilka lat spłacić do końca. Nie poddawaj się i szukaj kogoś bardzo przychylnego , kto pomoże Ci podjąć decyzję. Pozdr. :)
     
  19. CinMar

    CinMar New Member

    Witam,wszystkich zagubionych,co u Was,jak sobie radzicie,ja od zmysłów odchodzę,przez te wszystkie problemy coraz gorzej ze mną nie śpię,o apetycie nie wspomnę,odzywajcie się,pozdrawiam serdecznie.
     
  20. situ1987

    situ1987 New Member

    Hej...chciałbym prosić forumowiczów o pomoc. Wpadłem w pętle zadłużenia... mam okolo 100 tys długu w chwilowkach i w bankach... trzy sprawy są już w EPU i mam dwa tygodnie na spłatę ...jak sobie z tym poradzić ?? Nie stać mnie na spłatę ... kredytu i tak nikt mi nie da ale to bez sensu brać kolejny... upadłość ?? Sam nie wiem co myśleć ...
     
Wczytywanie...
Podobne Tematy - Zadłużona Masa kredytów Forum Data
Zadłużona szuka pomocy. Forum dla zadłużonych Sierpień 31, 2019
Zadłużona kobieta Historie zadłużonych Styczeń 4, 2017
Zadłużona i załamana Historie zadłużonych Październik 25, 2016
Jestem zadłużona razem ze swoim mężem Forum dla zadłużonych Październik 24, 2016
Zadłużona, naiwna i głupia Historie zadłużonych Wrzesień 28, 2016

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji, personalizacji treści oraz tworzenia statystyk. Użytkownik wyraża zgodę na używanie cookies oraz ma możliwość ich wyłączenia w swojej przeglądarce.
    Zamknij zawiadomienie
  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji, personalizacji treści oraz tworzenia statystyk. Użytkownik wyraża zgodę na używanie cookies oraz ma możliwość ich wyłączenia w swojej przeglądarce.
    Zamknij zawiadomienie