Już nie daję rady z chwilówkami

Temat na forum 'Forum dla zadłużonych' rozpoczęty przez Zdesperowana, Grudzień 2, 2014.

  1. Zdesperowana

    Zdesperowana New Member

    Jak wiele osób tutaj wpadłam w pętlę zadłużenia. Niby nie jest gigantyczna, jednak sprawia, że coraz częściej chcę przestać żyć.

    Chwilówki. Początek mojego koszmaru. Później był kredyt na ich spłatę. Brakło środków na ratę, więc była chwilówka. Kolejny kredyt i kolejna chwilówka.

    Dziś nie mam już zdolności kredytowej. Widnieję we wszystkich bazach.

    Chciałabym to wszystko połączyć w jedną ratę, ale nikt mi nie chce pomóc. Wystarczyłoby 25 tys. złotych na uregulowanie wszystkiego.

    Wiem, że nie mam już żadnych szans. Nie mam majątku, którym mogłabym zabezpieczyć pożyczkę.

    Coraz częściej myślę o tym, by w końcu dać sobie spokój. Dłużnikom nikt nie chce pomóc. Patrzą na nas jak na złodziei, głupich i niezaradnych życiowo. Nie winię ich za to. Popełniłam poważne błędy i staram się je naprawić, ale jest mi coraz trudniej i myślę, że tylko śmierć mogłaby mi przynieść ukojenie.
     
  2.  
  3. member419

    member419 Guest

    Re: Już nie daję rady

    Warto byłoby Ci do d... nakopać...
    Śmierć... też pomysł...
    A cóż takiego fajnego w śmierci widzisz?
    albo inaczej:
    czy na prawdę nie ma niczego pięknego w tym Bożym świecie że myślisz tylko o pierdołach?
    Pisałem już o tym wiele razy i napiszę jeszcze raz:
    A cóż się stanie jak nie oddasz teraz, bo nie masz z czego, tych pieniędzy?
    Nie masz majątku - nic Ci nie wezmą
    Czy do reszty zwariowałaś żeby sie zamęczać dwudziestoma pięcioma tysiącami złotych?
    Nie chcą pożyczać, nie pożyczaj, po co miałabyś pożyczać żeby od razu wszystko oddać? zabezpiecz sobie co miesiąc na podstawowe potrzeby resztę spłać temu kto będzie miał najlepsze argumenty.
    Z pustego i Salomon nie naleje, każdy to zrozumie.
    Walka z wiatrakami nie jest Ci wcale potrzebna, bo nigdy nie spłacisz a tylko wykończysz się psychicznie.
    Udaj się do psychologa żeby powiedział Ci jak patrzeć na twój dług i przestań myśleć o tym że posiadanie długu to jakiś dyshonor.
    Dajże spokój z umieraniem, musisz żyć na złość ZUSowi do setki albo dłużej, to Twój patriotyczny obowiązek
    na to zawsze bedzie czas później... Pożyj pociesz się życiem, nie patrz na nie przez pryzmat pieniędzy.
    No i zdenerwowałem się ...
     
  4. Zdesperowana

    Zdesperowana New Member

    Re: Już nie daję rady

    Dziękuję Ci robertas1. Wiem, że masz rację. Problem polega jednak na tym, że pomimo podjętej dodatkowej pracy nie jestem w stanie tak szybko wszystkiego spłacać. Nie mam już siły na to wszystko i kolejne rozmowy z firmami i windykacjami. Co niby mam im powiedzieć? Najbardziej boję się tego, że w końcu sprawy trafią do sądu i komornika. Nie chcę, by komornik przyszedł do domu moich rodziców (tam mam meldunek, chociaż od kilku lat mieszkam gdzie indziej) i zajął ich rzeczy.

    Ja mam w sumie 3 kredyty bankowe, dwie pożyczki ratalne pozabankowe i kilka chwilówek. Same raty to ok. 2 tys. zł miesięcznie. Nie wspomnę już o chwilówkach, które nawet rozbite na raty wciąż są dużym obciążeniem. Z rozbitymi na raty chwilówkami robi się z tego 5 tys. opłat co miesiąc. Nie zarabiam nawet połowy tego. Miesięcznie mogę spłacać 1 tys. zł a nie 5 tys.

    Nie mam do nikogo pretensji, poza samą sobą. Na początku tylko chwilówki chciały mi pomóc jak byłam na chorobowym. Później wzięłam kredyt, żeby spłacić chwilówki. Był spokój przez ponad pół roku, ale wystarczyła kolejna trudność i mniejsze wpływy, żeby kolejny raz skorzystać z chwilówki. Mijał kolejny miesiąc, a kryzys finansowy nie chciał ustąpić. Kolejna chwilówka, żeby spłacić poprzednią i mieć na raty. Przyszła poprawa, więc wzięłam kredyt (kolejny), żeby wszystkie chwilówki spłacić. I tak w kółko.

    Tutaj już nie ma czego analizować, to trzeba spłacić w terminie na wczoraj.

    Byłam głupia. Chciałam być uczciwa wobec banków i teraz stoję na krawędzi.

    Najgorsza jest myśl, że wystarczyłoby tylko i aż 25 tys. żeby pospłacać chwilówki i dwa kredyty. Dzięki wcześniejszej spłacie kredytów dostałabym zwrot i mogłabym odłożyć te pieniądze "na czarną godzinę".

    Cudu jednak nie będzie. Teraz walczę z wiatrakami. Dam jednemu, to drugi mnie nęka i tak w kółko. To wszystko jest bez sensu.
     
  5. member419

    member419 Guest

    Re: Już nie daję rady

    Piszesz - cudu nie będzie - mylisz się

    Cudem będzie już samo to kiedy wszyscy zrozumieją że w niektórych sytuacjach komornik jest najlepszą opcją.
    Jak myślisz co się wówczas stanie? zabierze Ci wszystko co zarabiasz powyżej najniższej krajowej i oprócz tego co ewentualnie dostajesz pod stołem... i ani grosza więcej...
    Odsetki? 12% maksymalne... czyli RRSO =12%
    Prowizja... no tak... to jest koszt nawet i 15%
    teraz policz czy znajdziesz jakikolwiek tańszy kredyt? bez zabezpieczeń, bez papierków, bez ubezpieczenia? z negatywnym BIKiem?
    Mało tego, jest to kredyt konsolidacyjny, jeden wierzyciel jedna rata... i nawet za 10 lat bez trudu wydostaniesz od takiego komornika swoją historie spłat. Nikt Ci łaski nie będzie robił...
    Czy komornik może przyjść tam gdzie jesteś zameldowana? no może i co z tego? Skoro rodzice oświadczą że Zdesperowana nie mieszka i się wyprowadziła, dodatkowo wskażą gdzie taka zdesperowana mieszka i komornik sobie pójdzie...
    Sąd, cóż... też jest dla ludzi, obędziesz się w sądach to później będzie robił na Tobie wrażenie nie wieksze niż ginekolog.
    Odbieraj polecone składaj sprzeciwy, dla odwleczenia sprawy w czasie, do każdego nakazu zapłaty i przestań się zamartwiać tym że ktoś do Ciebie wydzwania.
    Nie ma sie co dziwić że dzwoni - w końcu to jego pieniądze, chcesz odbieraj, nie chcesz nie odbieraj, dzwoń do wierzycieli sama jak pisałem w innym miejscu.
    Lubisz jak się do Ciebie dzwoni... daj telefon, zadzwonię i będę Ci nawijał w jak bardzo trudnej sytuacji się znalazłaś.
    Mleko sie wylało i nie ma co popadać w depresję, zabijać się albo robić sobie krzywdę.
    Martwisz się o bliskich?
    wiedz że jeśli umrzesz oni nieświadomie staną się posiadaczami Twojego długu, na pewno tego chcesz?
    Nawet gdybyś była obleśną babą bez zębów i z tłustymi włosami, jest ktoś na świecie dla kogo jesteś wartościowa i ważna.
    A z innej beczki:
    Piszesz o 25 tysiącach czy myślisz że tylko tyle jest warte Twoje życie? Z resztą to nie temat na forum...
    Laska, ogarnij się, idź pobiegaj, poćwicz z Chodakowską - żona mówiła mi że to dostarcza endorfin, Przestań żyć zobowiązaniami.
    Masz dług to tak jakbyś miała plecak, trzeba tylko dopasować do niego strój żeby nie wyglądać jak dłużnik tylko jak turysta...
    Będzie dobrze
     
  6. Zdesperowana

    Zdesperowana New Member

    Re: Już nie daję rady

    Robertas, masz rację. Nie ma sensu się zamartwiać. Czuję się już znacznie lepiej. Durne pomysły wyszły już z mojej głowy. Pewne w znacznej mierze dzięki Tobie i "wylaniu" żalu na forum.

    Ostatnia jedna z firm uznała, że nie chce dłużej czekać i skieruje sprawę do sądu. Skontaktowałam się z nimi i powiedziałam wprost, że jak chcą to nie ma problemu, bo komornik i tak nie będzie miał z czego zabrać. Dodałam też, że szybciej odzyskają swoje pieniądze jeżeli zgodzą się na moją propozycję i dadzą mi 3 miesiące na spłatę. Odpowiedzieli, że przemyślą moją propozycję. Czyli chyba jednak mają świadomość tego, że lepiej jednak iść na ugodę.

    Pan "terenowy" z banku, który mnie ostatnio odwiedził był serio miły. Nie był arogancki, agresywny. Spokojnie mnie wysłuchał i sam zaproponował, abym złożyła pismo do banku o tzw. wakacje kredytowe. Na jakieś 2-3 miesiące będę mogła złapać oddech i w tym czasie uregulować inne długi.

    Wiesz, pomyślałam sobie, że ta cała moja historia ma swoje plusy. Już nigdy w życiu nie wezmę pożyczki. Poza tym z takimi wpisami to nie będzie takie trudne, bo każdy mi odmówi. Co więcej, długi zmotywowały mnie do podjęcia decyzji o zmianie pracy. Jak tylko pozbędę się tych najgorszych firm grożących sądami, wówczas zmienię też pracę. Złapałam też kilka dodatkowych zleceń i zawsze kilka złotych więcej wpada do kieszeni, tzn. na konta wierzycieli.

    Jest ciężko. Na telefonie dziesiątki nieodebranych telefonów. Przestałam reagować i sama dzwonię do tego z kim już muszę porozmawiać. Do wielu firm wysyłam maile z prośbą o rozłożenie długu na raty. Ten, kto się zgodził dostaje więcej, jeżeli mam ratę 200 zł staram się wysłać 220-250 zł. Jeżeli ktoś dalej uparcie twierdzi, że nie mogę mieć długu rozłożonego na raty, to wysyłam tylko 50-100 zł, bo tyle mogę.

    Staram się działać racjonalnie. Wysyłam ile mogę i komu mogę. Wszystkich na raz nie zaspokoję.
     
  7. janosik83

    janosik83 New Member

    Nie wiem jak to dokładnie wygląda, ale słyszałem, że każdy może ogłosić upadłość i nie należy aż tak się tego bać. Macie jakąś wiedzę na ten temat?
     
  8. ortmezul

    ortmezul New Member

    upadłośc konsumencka nie jest szczególnie trudna i nieosiągalna. Gdy nie ma sie majątku to tym bardziej, bo się go nie traci. Polecam poczytać np. Upadłośc konsumencka - poradnik praktyczny. Kosztuje grosze a w sumie po przeczytaniu każdy sam napisze wniosek. Są i droższe pozycje, ale to wzory pism procesowych wiec się nie przyda. http://allegro.pl/upadlosc-konsumencka-przewodnik-praktyczny-2017-i6714751068.html
     
Wczytywanie...
Podobne Tematy - Już nie daję Forum Data
Mam kredyty, jestem w BIK.. nie daje sobie juz rady Forum dla zadłużonych Styczeń 11, 2017
Już nie daje rady z długami, potrzebuję porady i pomocy. Jak wyjść z długów Lipiec 15, 2013
nie potrafję już ogarnąć swoich dlugów Historie zadłużonych Lipiec 5, 2020
Jak z tego wyjść! Już nie mam siły Jak wyjść z długów Luty 21, 2020
Dług niby nieduży, ale już przerażający Forum dla zadłużonych Styczeń 21, 2020

Poleć forum

  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji, personalizacji treści oraz tworzenia statystyk. Użytkownik wyraża zgodę na używanie cookies oraz ma możliwość ich wyłączenia w swojej przeglądarce.
    Zamknij zawiadomienie
  1. Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji, personalizacji treści oraz tworzenia statystyk. Użytkownik wyraża zgodę na używanie cookies oraz ma możliwość ich wyłączenia w swojej przeglądarce.
    Zamknij zawiadomienie