Bez sil

a poza tym w moim mniemaniu pozostawienie tych spraw i nie tykaniu.. działalo destrukcyjnie.. bo nie wiedziałam co się może wydarzyć.. analizując każdą sprawe wiem na jakim etapie one są.. nie wiem czy rozumiesz..

 

Nie bardzo.Zostawilam wszystko jak jest i czekam na wezwanie z sadu.Nic innego zrobic nie moge.Pogodzilam sie z tym.Wiem, ze bede miala jeszcze duzo chwil zalamania i mysli tych najgorszych,ale przeciez to nie moze sie tak skonczyc...mam dla kogo zyc.Mam corki, miesiecznego wnuka.Chce widziec jak rosnie.Dzisiaj pierwszy raz sie do mnie usmiechnal .Pieniadze nami rzadza ich brak utrudnia zycie, ale dane mi jest wstawac rano, widziec slonce,widziec, ze moja corka jest szczesliwa wiec dokad bede mogla znalezc chociaz jeden powod dla ktorego warto zyc, to bede zyc.

 

I o to chodzi.

 

Czesc.Mam pytanie jesli moge
Byl dzisiaj u mnie w domu Pan . ktory chcial rozmawiac.Nie bylo mnie w domu.Dal mamie wizytowke Eurobanku i kazal przedzwonic do siebie
Czy mam do niego oddzwonic?

 

A jak uważasz...
czy temu Panu coś jesteś winna?

 

a już widzę...
no masz jakieś tam długi w eurobanku…
no i co możesz temu panu powiedzieć ?
że nie masz pieniędzy i dlatego nie płacisz?
a jak myślisz on to wie czy nie wie?

Słuchaj, w Twojej sytuacji nic się nie zmieniło...
Nic nie masz to nic nie spłacasz...
możesz temu Panu powiedzieć że nic nie masz że co prawda pracujesz ale zarabiasz najniższą krajową i nie masz z czego spłacać.
Niczego nie obiecuj, nie deklaruj spłat - powiedz jak się sprawy mają w rzeczywistości i niech sobie robią co chcą
w Twojej sytuacji Twój dług to tylko cyferki - nic więcej

 

Zadzwoni do mnie za 10 minut, ale sie demetwuje.Rozmowy sa nagrywane wiec lepiej nie bede deklarowac.ze bede splacac w miare mozliwosci.Powiem, ze nie bede placic , bo nie mam z czego.Czy na tej jednej wizycie sie skonczy?

 

tak powiedz że na razie nie masz z czego i koniec.
żadnych deklaracji

Jak Ci pompka wytrzyma to napisz jak przebiegła rozmowa
powodzonka

 

Okazuje sie, ze jestem silniejsza niz przypuszczalam.Facet bardzo mily to trzeba przyznac.Powiedzialam mu, ze nie mam z czego splacac i nie bede poniewaz raty przekraczaja moje zarobki.Zaproponowal zrobienie restrukturyzacji 50%ale musialabym wplacic 2100 na chwile obecna a pozniej moglibysmy kombinowac z przeciaganiem splacania kolejnych rat.Odpowidzialam mu czy mysli, ze jesli zarobie 1500 zl to bede w stanie wyzyc za 500.Mowil, ze pewnie bank po wypowiedzeniu umowy zaproponuje mi ugode.

 

Przepraszam za chaos w tym co pisze.Poinformowalam go, ze nikt mi nie pozyczy takiej kwoty poniewaz juz po wszystkich znajomych mam dlugi i ze jesli sie cos zmieni to zadzwonie do niego w czwartek.

 

No ale jak się domyślam nic się nie zmieni.
zresztą chcesz to spłacaj tylko miej z tyłu głowy że te Twoje długi to na obecną chwilę tylko cyferki nic ponad to
Dobrze byłoby gdybyś dostawała pieniądze na rachunki w innym banku niż ten w którym masz kartę kredytową lub jakiś debet.
Natomiast cieszę się że pan z eurobanku okazał się być sympatycznym człowiekiem i nie zastraszył Cię już na wstępie Twojej drogi.
Będzie dobrze.

 

Wyplate dostaje do reki.Nie bede placic bo nie mam z czego.

 

No i tak niestety musi być.
Mimo to staraj się bronić przed pozwami gdyby jednak oddali sprawy do sądu.
Może kiedyś coś odziedziczysz albo zarobisz i im więcej teraz załatwisz formalnie spraw tym łatwiej będzie Ci później.

 

Musze poszukac jakiegos bogatego krewnego.Najgorsze jest w tym wszystkim to, ze moja mama mnie obwinia.A to ona twierdzila, ze ma zyc jak krolowa.Ciagle wymagala odemnie cudow.Nie pytala skad i jak, tylko ma byc i juz.

 

Faceta z mercedesem albo na białym rumaku se znajdź
ale, ale... ta siłownia... wiesz jak się dowiedzą że masz 50cm w bicepsie to mogą nie być zainteresowani...
no to rzeczywiście zostaje rodzina.

 

Uspokoiłaś mnie...
bo ja tez, wiesz nie mam 50cm w bicepsie i czułem się trochę nieswojo.

Posłuchaj, w zasadzie nikt do niczego nie jest Ci potrzebny byle byś tylko miała gdzie mieszkać i była zdrowa.
Z facetami w mercedesach też nie jest różowo, więc to oczywiście był żart
A z rodziną... jak to z rodziną najlepiej na zdjęciu

 

Witam.Odwiedzil moje mieszkanie ponownie Pan negocjator bankowy.Bylam w pracy.Mama nie wpuscila go do mieszkania.Zadzwonilam do niego.Zapytal co z platnosciami rat.Odpowiedzialam, ze nic sie nie zmienilo. Nie mam pieniedzy.Podpowiedzial mi, zebym udala sie do placowki banku i porozmawiala.Moze mi cos zaproponuja.Wczoraj wieczorem dostalam smsa od tego Pana o tresci, ze ma jeszcze jeden pomysl.Zastanwia mnie fakt dlaczego ten Pan chce mi pomoc.Czy to nie jest tak, ze jesli wypowiedza mi umowe a ja bede niewyplacalna to bank straci te pieniadze.Jestem zdziwiona.ze ten Pan jest mily i szuka rozwiazania.

 

Być może chcą Ci zaproponować nizsze raty i na dłuższy okres czasu.. Ale uważaj bo wtedy jeszcze więcej zapłacisz